- Od pana panie burmistrzu zależy wyłączanie światła w mieście? Tak? – pytał mieszkaniec Wólki 15 kwietnia na zebraniu na Wólce. To niech pan teraz załatwi, żeby złodzieje oddali co mi ukradli. Jak tylko światło zaczęli wyłączać ja zostałem okradziony. Policja była. Pisali cudowali. Podałem dużo rzeczy, które mi zginęły. Nawet połowy tego nie mają w protokole. Niech pan panie burmistrzu przeczyta, kiedy było włamanie, a kiedy została sprawa umorzona. To jest śmiech. Nawet nie miesiąc i sprawa została umorzona.
Wspomniany mieszkaniec wręczył burmistrzowi dokumenty w przedstawionej sprawie.
- Założyli nam na ulicy Napoleońskiej lampy. Po co założyli nam te lampy jeżeli są wyłączane. Idzie człowiek do pracy na godzinę 4.00 na pociąg, po ciemku z lampką. – dodaje inny wólczanin.
Pisaliśmy o tym tutaj
Podobne zdania padały i na innych zebraniach osiedlowych.
Naciskany szef miasta tłumaczył, że miasto prowadzi politykę oszczędności. Dodał też wówczas, że na oświetlenie brakuje w budżecie 500 tys. zł. Najwyraźniej jednak burmistrz Sławomir Kowalewski wystraszył się krytyki mieszkańców, gdyż przygotował uchwałę, w której przeznaczył z nadwyżki budżetowej z 2012 roku około 410 tys. zł po to, aby w nocy miasto było oświetlane.
Krajewski: Nikt nas o zdanie nie pytał, czy wyłączać światło
Radni dziękowali szefowi miasta, że wsłuchał się w głosy mieszkańców. Czy za to co, gdzie indziej jest normalnością i codziennością powinni dziękować?. Pytanie więc , czy był to powód do wdzięczności?
Zwłaszcza, że
- Dyskutowaliśmy tu na temat oświetlenia i mamy się wypowiedzieć, kiedy je włączać, a kiedy wyłączać. Jak miały nastąpić wyłączenia oświetlenia miasta, to ja sobie nie przypominam, żebyśmy byli informowani o takim kroku, jako radni. Nikt nas o zdanie wówczas nie pytał, czy wyłączać światło . – mówił radny Wojciech Krajewski na ostatniej sesji Rady Miasta. Trudno jest mi więc dziś zdecydować kiedy ma być włączane światło. Czy godzinę po zachodzie słońca, czy pół godziny. Jak będzie słońce to godzinę po zachodzie słońca, a jak pochmurny, to pół godziny. Jest to trudne do określenia. Teraz dzień jest coraz dłuższy, więc kiedy włączać?
Zamiast merytorycznej odpowiedzi swoim zwyczajem burmistrz zaczął od oceny radnego.
- Pan Krajewski wyraził swoją nie moc, bo nie wiadomo jak zrobić, bo tu najmądrzejszych nie ma – zaczął włodarz miasta.
Zastanawia, czy burmistrz powinien w ten sposób odnosić się do radnych? Czy radny, a w tym wypadku jeszcze radny opozycji to nie człowiek, czy nie może się wahać, czy czegoś nie wiedzieć? Najwyraźniej szef miasta uważa się za doskonałego, bo tego typu wypowiedzi pod adresem radnych, a zwłaszcza opozycji zdarzyły mu się nie raz.
Dalej zaś w swej wypowiedzi stwierdził, że
- Nie zgadzam się z panem Krajewskim, bo była taka dyskusja, czy wyłączać oświetlenie – twierdzi Kowalewski. Ja mówiłem na ten temat, że oszczędzamy. Zabiegów było bardzo wiele i złożyło się to na efekty. Efekty w postaci prawie 4 mln zł w ogólnym rozrachunku wszystkich oszczędności.
Czy rzeczywiście były takie dyskusje? Jeśli byłyby takie dyskusje o planach wyłączania światła, to zapewne, któreś z mediów, a jest ich u nas sporo, napisałoby zapewne na ten temat chociaż parę zdań.
A jak twierdził sam włodarz miasta podobno tylko 5% mieszkańców wiedziało wogóle, że światło jest wyłączane.
Najważniejsze jest jednak to, że teraz oświetlenie ma wszędzie powrócić. Poddane ma być jednak społecznej konsultacji, czy lampy włączać 45 minut po zachodzie słońca (do tej pory zapalały się 25 minut po zachodzie), a wyłączać 55 minut przed wschodem (do tej pory było to 35 minut).
KOMENTARZE
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.JEDNOCZEŚNIE UZYTKOWNICY ZAMIESZCZAJĄC KOMENTARZ OSWIADCZAJĄ, ŻE BIORĄ PEŁNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA TREŚCI UMIESZCZONE PRZEZ SIEBIE