Nie wiem jak opisać Wam absurd, jakiego doznałam, a jaki przekłada się na próbę zahamowania Waszego zapału, rozwoju artystycznego, jak również pielęgnowania patriotyzmu w Małej Ojczyźnie. Mława, Rodzinne Miasto, miasto dla którego ginęli nasi Dziadkowie, miasto dla którego My jako GRH LC od 6 lat społecznie, nieodpłatnie, świadczyliśmy posługę ukazywania cierpienia naszych bliskich, którzy w pierwszym dniu II wojny światowej stracili swoje domostwa w 80%. Pokazywaliśmy cierpienie matek, bezbronnych dzieci, kalekich, starców. Krzyczeliśmy STOP PRZEMOCY, STOP NIENAWIŚCI, STOP WOJNIE - każdej wojnie!
Rok temu osoby sprawujące władzę w instytucjach miasta posądziły nas o kradzież naszych własnych przedmiotów do rekonstrukcji. Media dokonały dzieła zniszczenia opluwając nas i nazywając zdrajcami, oszustami, złodziejami. Choć po 5 miesiącach okazało się, że rzeczy zabrane z MDK spisane w protokole są naprawdę nasze, że mamy na to dowody, że nigdy nie należały do MDK, to do tej pory nikt nas nie przeprosił za pomówienie, prokuratura milczy od roku.
Na znak niechęci do "takiej wojny" wyrzuciliśmy z nazwy Grupy słowo Mława. W nasze szeregi wstąpiło wówczas wiele innych osób od Poznania, aż po Koszalin i Wielką Brytanię.
Nie chcemy już promować miasta, w którym jego władze oskarżają niewinnych ludzi, ale nadal chcieliśmy w hołdzie Obrońcom Miasta i ofiarom wojen przypominać o okrucieństwie przemocy militarnej. Odebrano nam własność intelektualną jaką jest nalot bombowy i formę jego tworzenia, choć ponoć zostałam zwolniona ze stanowiska dyrektora MDK, przez burmistrza Sławomira Kowalewskiego, bo w całokształcie ocenił on moją pracę z źle.
Jako posądzeni "złodzieje" własnego majątku, dokonano na nas medialnego puczu i niejako zostaliśmy żołnierzami wyklętymi, a ostatnia nasza rekonstrukcja w Rodzinnym Mieście to właśnie "Uwolnienie więźniów z UB" w marcu 2012 roku.
W tym roku, otrzymaliśmy ponowne zaproszenie od SRH 79 pp na ww. rekonstrukcję. Niestety jako osoba bardzo wówczas chora, bezrobotna i niepełnosprawna poprosiłam o 300zł brutto na pokrycie przejazdu z Warszawy do Mławy, konieczne telefony, Wasze ubezpieczenie, wydruk scenariuszy oraz poprosiłam o transport naszych rekwizytów i ciepłą herbatę. E-maila z powyższą treścią wysłałam w nocy, a rano tuż po 8.00 otrzymałam odpowiedź, że zarząd SRH 79 pp podjął decyzję, iż nie dysponuje takimi środkami i działa z czystego patriotyzmu. Wyraziłam również wolę działania z czystego patriotyzmu ale dokładać do tego patriotyzmu 5 rok z przyczyn przeze mnie nie zawinionych, już nie mam z czego. Tak powstała plotka w Rodzinnym Mieście, że Retkowska chciała zrobić majątek na żołnierzach wyklętych. (Dla osób szczególnie dociekliwych udostępnię korespondencję e-mailową).
Tak też, w powyższej rekonstrukcji wystąpiło kilku byłych naszych członków, którzy z wiadomych względów przynależeć do nas nie mogą, chociaż by chcieli.
Dwa tygodnie temu niezwykle ucieszył mnie telefon od jednego z rekonstruktorów z TGRH, działającego z ramienia organizatorów Instytutu Pamięci Narodowej. Mieliśmy okazję w roku ubiegłym brać w jednej z 16 rekonstrukcji jakie wspólnie przeżyliśmy w roku ubiegłym. Rekonstruktor zachwycony naszą grą aktorską przypomniał sobie, że organizuje rajd i rekonstrukcję uwolnienia więźniów właśnie w mieście Mława. Zobaczył film z naszym udziałem na youtube z rekonstrukcji z 2012 r. i bardzo się ucieszył, że ma ludność cywilną, gotową na miejscu i bez kosztów. Radość nasza była wspólna.
Zastrzegłam jednak, iż GRH LC to w Mławie "żołnierze wyklęci", posądzeni o zdradę i o kradzież niemile widziani przez niektóre władze. Rekonstruktor powiedział, iż ma pełną dowolność jeśli chodzi o dobór grup, a my wniesiemy wiele emocji i prawdziwości w tą rekonstrukcję. Dla pewności poprosiłam o zaproszenie GRH LC na piśmie i skonsultowanie tego pomysłu z Organizatorem w IPN.
Kiedy Wam o tym mówiłam, tydzień temu, jadąc na rekonstrukcję do Ignacewa, to radowaliście się, że w końcu zagracie dla Waszych bliskich, sąsiadów, dla historii w Rodzinnym Mieście.
We wtorek otrzymałam telefon, że potrzeba 20 więźniów, w tym kilka kobiet, że mamy mieć podarte ubrania, odpowiednią charakteryzację, niektórzy będą grać trupy. Potrzeba było również przechodniów, kobiety z dziećmi itp. Zmieniliście niektórzy Państwo swoje plany rodzinne, przygotowywaliście stroje. W czwartek miałam otrzymać zaproszenie na piśmie, które dla mnie miało być gwarantem, że nasze przygotowania nie pójdą na marne, a odwołany udział w innej rekonstrukcji w Polsce będzie miał logiczne uzasadnienie, że chcemy zagrać w Rodzinnym Mieście.
W czwartek, czyli przedwczoraj, późnym popołudniem otrzymałam telefon, że nasz Przyjaciel Rekonstruktor, który niezwykle ceni nas za naszą pasję, otrzymał telefon, iż naszej grupy wziąć nie może, bo taką właśnie informację otrzymał od Organizatora z IPN (przyp. ten sam organizator wyrażał zgodę we wtorek, a nawet było mu wszystko jedno kto zagra). Czemu IPN zmienił nagle decyzję, na czyje żądanie? Nie trudno się chyba domyśleć? Z rozmowy z Rekonstruktorem i Organizatorem z IPN do którego zadzwoniłam, wynikało jasno, że GRH LC nie jest mile widziana w mieście. Organizator próbował wycofać się z wcześniejszego przyzwolenia informując iż, "żadna ludność cywilna nie była przewidziana, a więźniów, trupy, przechodniów zagrają w nagrodę dzieci, które uczestniczą w rajdzie".
Każdy ma prawo do swojej formy przekazywania historii i organizacji rekonstrukcji, mam jednak nadzieję, iż dzieci te będą miały wcześniej spotkanie z psychologiem, krótki warsztat aktorski jak upadać uciekając, by się nie zabić i zostaną zapoznane z bronią, która strzela wokół nich i "polem pirotechnicznym". Nie wiem, czy mamy puściłyby dzieci na Rajd wiedząc jaka jest nagroda - zagrać trupa - żołnierza wyklętego.
Brak mi słów na podobne wykręty i powiem uczciwie, od tamtej pory minęło prawie 80 lat ale w mentalności niektórych Polaków zmieniło się niewiele, nadal są oprawcy, prześladowcy, bo mają władzę i żołnierze wyklęci, którzy poświęcili wiele dla Ojczyzny, dla lepszego jutra..., które jak widać nigdy nie nadejdzie. Nie liczą się ludzie, ich losy, marzenia, pragnienia liczy się ... sami sobie dopiszcie.
Przepraszam Was Kochani Rekonstruktorzy, że po raz kolejny nie pokażecie się w swoim Rodzinnym Mieście jest jednak wiele innych miejsc w Polsce i myślę, że tak jak w roku ubiegłym tak i tym znowu przejedziemy 10 000 km, by w hołdzie dla ofiar i bohaterów ku przestrodze i pamięci bezbronnych ludzi.
Dziękuję za Ignacewo i dumna jestem, że brać rekonstruktorska doceniła Was w Ogrodniczkach przyznając III msc. i 1000 zł nagrody, które przeznaczymy na warsztaty aktorskie abyście grali jeszcze bardziej autentycznie.
Z rekonstruktorskim pozdrowieniem
Małgorzata Retkowska
KOMENTARZE
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.JEDNOCZEŚNIE UZYTKOWNICY ZAMIESZCZAJĄC KOMENTARZ OSWIADCZAJĄ, ŻE BIORĄ PEŁNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA TREŚCI UMIESZCZONE PRZEZ SIEBIE