Docierają do nas informacje z nieoficjalnych źródeł, że jednostki podległe miastu mają planować niższy budżet na przyszły rok o około 10 proc. Ratusz jednak zaprzecza, że podał takie wytyczne.
- Specjalistów w dziedzinie gospodarki niepokoi sytuacja w wielu krajach europejskich, przedsiębiorcy zachowawczo podchodzą do nowych inwestycji i produkcji, obawiając się
o przyszłą koniunkturę. – mówi Magda Grzywacz rzecznik prasowy Urzędu Miasta. Dlatego władze miasta są świadome nadciągającej fali kryzysu i w związku z tym szukają możliwości, aby zejść z kosztów i poczynić niezbędne oszczędności we wszystkich jednostkach i we wszystkich aspektach funkcjonowania samorządu. Jednak do podległych jednostek nie skierowano informacji „by planowały swój budżet na przyszły rok o około 10 % niższy niż w roku 2011”.
Zapewne wkrótce się przekonamy czy budżety placówek np. kultury w przyszłym roku będzie niższy czy nie. Okaże się to w momencie uchwalania nowego budżetu w mieście. Urząd Miasta zaprzecza, ale przypomnijmy, co mówił o sytuacji finansowej w mieście najpierw skarbnik Henryk Antczak cytujemy:
– Jesteśmy w mieście Mława, które ma dochody takie, jakie ma. Podatki mamy bliskie granicy, bo nie da się więcej ściągnąć. - mówił skarbnik Henryk Antczak na jednej komisji budownictwa. Z mienia komunalnego do upłynnienia to też wiele rezerw nie pozostało. Pozostały dochody bieżące. Z wieloletniej prognozy finansowej wynika, że mamy trochę zobowiązań (długi do spłacenia - od redakcji w nawiasie) i w ciągu najbliższych trzech lat naszym zadaniem jest obniżać wydatki bieżące. Jeśli tego nie zrobimy w sposób drastyczny to w ogóle nie będzie środków na inwestycje. A wydatki bieżące, które wynikają z różnych powodów są na tyle wysokie i sztywne, że ich się nie da zmniejszyć, np. utrzymanie krytej pływalni, utrzymanie parku.
A potem jakby na potwierdzenie tego na Forum dla organizacji pozarządowych pod koniec października Agnieszka Puzio-Dębska naczelnik wydziału promocji, komunikacji społecznej i współpracy z zagranicą oraz pełnomocnik burmistrza ds. kontaktów z organizacjami pozarządowymi informowała:
- Chcę podać informację dla państwa, jeśli chodzi o finansowanie organizacji poza procedurą konkursową. Tu bardzo ważna informacja dla państwa z punktu widzenia budżetu miasta. Już w tej chwili wiemy, że w przyszłym roku będzie bardzo trudno realizować budżet. Budżet miasta jest krojony na wszystkie sposoby. – tłumaczy Dębska. Dziś jest nawet spotkanie z każdym z naczelników Urzędu indywidualnie z kolegium burmistrza, żeby te budżety ciąć. Niestety już z samego założenia wiem, że będziemy mieli na promocję i organizacje pozarządowe mniejszy budżet. Wiem też, że wszelkiego rodzaju inicjatywy pozakonkursowe nie będą w ogóle brane pod uwagę. Bardzo ważna dla państwa informacja, iż jeżeli będziecie państwo chcieli zorganizować imprezę w ciągu roku i będziecie chcieli, żeby burmistrz wam dofinansował to takiego dofinansowania państwo po prostu nie dostaniecie z braku funduszy. Także proszę to wziąć do siebie, żeby z takimi wnioskami o dofinansowanie nie występować.
Cóż można, więc sądzić o tych zaprzeczeniach ze strony władz miasta? W związku z tym, że sytuacja wygląda na bardzo poważną postanowiliśmy zapytać, czy np. burmistrz nie zrezygnuje ze swoje trzynastki, aby dać przykład, czy pokazać, że oszczędności zaczyna się od siebie. A jaka była odpowiedź?
- Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, pracownik nie może zrezygnować ze świadczeń, które mu przysługują – mówi Grzywacz.