Radny Andrzej Lampkowski na ostatniej komisji oświaty zaproponował, aby w przyszłorocznym budżecie zabezpieczyć środki na laptopy dla radnych lub inne urządzenie. Czyżby go było nie stać na zakup własnego? Czyżby miał dietę za niską? Przecież jako radny i przewodniczący komisji otrzymuje miesięcznie 1.987,27zł. Pomysł swój tłumaczył obszerną ilością dokumentów jaką rajcy miejscy otrzymują i tym, że inne samorządy poszły w tym kierunku.
- Patrząc na grubość teczki jaka przychodzi, a wiem, że kadencja się kończy, to na przyszłość należałoby może przemyśleć. Wiele samorządów jest na etapie takim, że zakupuje już jednak laptopy, czy urządzenia. Mamy dziś wiele rzeczy, które się zmieniają. W tej chwili nawet te uchwały o sprawozdaniu z wykonania budżetu. Łatwiej byłoby nanieść poprawki w komputerze niż drukując. Pewnie tyle co wydajemy na tonery i może papier nie jest taki drogi, ale może warto byłoby zastanowić się.
Zastanawialiśmy się o jakich samorządach radny mówił, które zakupiły radnym laptopy lub inne urządzenia. Postanowiliśmy sprawdzić w okolicznych miastach. Okazuje się, że w Działdowie
- Miasto radnym nie kupiło laptopów, czy innych urządzeń i nie ma takich planów - mówi Beata Szydłowska-Amaczkowska skarbnik miasta Działdowa.
Podobnie jest w Ciechanowie i również tu nie ma takich planów.
W Płońsku radni nie chcieli
- Pod koniec 2010r. na początku obecnej kadencji, miasto wyraziło chęć zakupu laptopów dla radnych, aby ograniczyć zużycie papieru. Do radnych wystosowane zostało zapytanie czy zgadzają się na zakup takiego sprzętu. Na imiennej liście większość z nich nie wyraziła zgody, w związku z czym laptopy nie zostały zakupione. - informuje Agnieszka Szymańska w zastępstwie Filipa Przedpełskiego Podinspektora ds. kontaktów z mediami w Płońsku
Dopiero w ponad 3 razy większym od Mławy Olsztynie usłyszeliśmy, że rajcom zostały zakupione laptopy
- Kupiliśmy radnym laptopy 3 lata temu. Ale nie było to tak, że wszyscy radni je wzięli. Ci co mieli swoje odmówili przyjęcia. Poza tym jest to sprzęt służbowy i radny nie dostaje ich na stałe. Będzie musiał oddać z końcem kadencji, gdy nie zostanie wybrany - wyjaśnia Aneta Szpaderska rzecznik prasowy Urzędu Miasta Olsztyna
Podkreślić tu jednak należy, że dieta radnego w kilkakrotnie większym mieście jest o niecałe 100 zł większa niż w Mławie, bo u nas podstawowa wynosi 1680 zł a w Olsztynie 1767 zł.
Władzom się spodobało
Ciekawe zaś jest to, że nie zaprotestowała, ale wręcz podchwyciła pomysł zakupu z-ca burmistrza Mławy Janina Budzichowska
- Od dawna taki pomysł miał Pan sekretarz. Zawsze jednak coś po drodze wypadało. Ale jeśli projekt budżetu będziemy przygotowywać w październiku postaramy się to jakoś uwzględnić i oczywiście jak najbardziej rozwiązać - mówiła Budzichowska.
Najwyraźniej pomysł również znalazł wsparcie u skarbnika Henryka Antczaka, który mówił:
- To jest problem bardziej medialny i tu (red. zwracając się do naszego dziennikarza) ukłon do pana redaktora, no bo zawsze można napisać no to radnego nie stać, żeby laptopa kupił? Oczywiście laptop tak tylko kwestia aplikacji, kwestia połączenia, kwestia przesyłu danych itd. To są bardziej skomplikowane rzeczy niż sam zakup tego laptopa. - bronił pomysłu skarbnik. To oprzyrządowanie jest istotniejsze niż sam zakup tego laptopa. A bezwzględnie pracy jest dużo. Jest dużo poprawek i te poprawki przesłałby na skrzynki. Tym bardziej, że takie urządzenia są coraz tańsze. Teraz taki laptop można kupić za 1500 zł. W każdym razie ten sygnał odbieramy i jeśli będziemy tworzyć budżet na przyszły rok to...
No cóż chyba tym bardziej pomysł zakupu jest zaskakujący, jeśli tak sprzęt tanieje. Spokojnie radny może wyłożyć pieniądze z diety. Poza tym jeśli chodzi o oprzyrządowanie, o którym wspomniał skarbnik, to każdy kto ma komputer w domu, czy laptopa wie jakich programów, czy urządzeń potrzeba, aby coś napisać, czy wysłać email, czy go odebrać. Czy to jest takie skomplikowane? Chyba nie?
Czyż więc pytanie nie jest zasadne, czy nie stać radnego, aby kupił laptopa, i oprócz tego zapłacił za bezprzewodowy internet i potrzebne aplikacje?. Przypomnijmy przecież szeregowy radny co miesiąc z naszych podatków otrzymuje 1680 zł, natomiast w przypadku przewodniczącego komisji, którym jest również Andrzej Lampkowski sięga ona 1.987,27zł. A to właśnie on wysuwa pomysł. No i co ważne takich pieniędzy, jak dieta chociażby tego radnego, nie zarabia nie jeden z mieszkańców pracując ciężko przez cały miesiąc.
Pytanie też, czy Mława jest aż tak bogatym miastem, żeby kupować jeszcze radnym laptopy, czy np. tablety, zwłaszcza, że diety mają nie małe?
KOMENTARZE
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.JEDNOCZEŚNIE UZYTKOWNICY ZAMIESZCZAJĄC KOMENTARZ OSWIADCZAJĄ, ŻE BIORĄ PEŁNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA TREŚCI UMIESZCZONE PRZEZ SIEBIE
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.