Kto był w sobotę 12 i niedzielę 13 lipca w MOSiR-ze na Dniach Mławy śmiało może powiedzieć, że to nie pogoda dyktowała warunki co do frekwencji mieszkańców na imprezie. Poza tym śmiało też można dodać, że jak na kwotę ponad 340 tyś zł to szału nie było.
Zaplecze tj. karuzele, stragany przypominały właściwie te, kiedy to Dni Mławy odbywały się wspólnie z Kasztelanem. Do połowy zaś imprezy podobnie jak w deszczową sobotę, tak i w słoneczną niedzielę tłumów nie było. Można nawet powiedzieć, że były pustki. A półgodzinne, czy 20-minutowe przerwy między występami wcale nie "poprawiały" sytuacji. Dopiero pod wieczór kiedy na scenie pierwszego dnia pojawił się zespół Mezo, a następnego NPWM, zaczęło zbierać się więcej mieszkańców i gości z poza Mławy. Tak naprawdę to gwiazda Dni Mławy, która pojawiła się w niedzielę o 21.30 przyciągnęła nieco więcej osób. Mogło być około 4 tys. ludzi. A więc szału nie było. A przypomnijmy na obchody Dni Mławy przeznaczono dokładnie 345 tys. zł.
Czy za taką kwotę impreza nie mogłaby być lepsza?
Galeria sobota 12 lipca
KOMENTARZE
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.JEDNOCZEŚNIE UZYTKOWNICY ZAMIESZCZAJĄC KOMENTARZ OSWIADCZAJĄ, ŻE BIORĄ PEŁNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA TREŚCI UMIESZCZONE PRZEZ SIEBIE