Firma LG od kilku lat zabiega o zmianę jednego z elementów umowy z rządem tj. konieczności utrzymania zatrudnienia na poziomie 2,5 tys. pracowników. W związku z tym do Mławy wielokrotnie przyjeżdżał wicepremier Waldemar Pawlak, a teraz w poniedziałek 29 kwietnia przybył jego następca Janusz Piechociński.
Jak poinformował nas dyrektor ds. korporacyjnych Daniel Kortlan podczas spotkania na terenie zakładu władze koncernu zwracały uwagę gościa na potrzebę wyrównania szans na rynku
- Nasza firma jako jedna z pierwszych podpisywała umowę z rządem na działalność w strefach ekonomicznych – powiedział nam Kortlan. A chodzi o to, że te zakłady np., które po 2008 roku podpisały porozumienia z rządem zgodnie z ustawą i oczywiście jeśli rząd ich argumenty uzna za słuszne mogą zatrudnić mniej o 20 proc pracowników niż jest to w zapisach. My takiej możliwości nie mamy. Oczywiście spełniamy wszystkie warunki również jeśli chodzi o zatrudnienie. Mamy 2,5 tyś pracowników. Nasze zaś inwestycje w ostatnich latach świadczą o stabilizacji i dążeniach firmy. Chcemy więc równych warunków na rynku zwłaszcza, że mamy kryzys.
Światłem w tunelu dla LG ma być zmiana ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych, która zakłada m.in. wydłużenie czasu ich funkcjonowania do 2025/26 roku i ma zmienić kryteria do ich przystępowania. Nie wykluczone też, że może w związku z kryzysem i zmniejszeniem się popytu na telewizory i zmianą ustawy władze pójdą na ustępstwa co do wysokości zatrudnienia. Jeszcze w tym roku ma dojść do nowelizacji tej ustawy.
Po obejrzeniu hal produkcyjnych wicepremier przejechał do Miejskiego Domu Kultury, gdzie oglądał wystawę przygotowaną w związku z 14 – leciem działalności LG w Mławie. Następnie w około półgodzinnym wystąpieniu zwrócił m.in. uwagę na to, że nikt nie powinien się dziwić, że podobnie jak jego poprzednik Waldemar Pawlak przyjechał do Mławy, bo koreański zakład jest ważnym w Polsce eksporterem, ważnym producentem przemysłu informatycznego, telekomunikacyjnego, medialnego.
Zaznaczył, że firma zlokalizowana w naszym mieście to też już nie jest prosta montownia, a coś więcej.
- Jest to zakład inwestujący przede wszystkim w rozwój pracowników, w badania, co przekłada się na coraz lepsze jakościowo i bardziej zaawansowane, zróżnicowane produkty. W Mławie produkujemy najwyższe dobra na światowym poziomie, w których coraz więcej jest komponentów, podzespołów, części produkowanych w polskiej gospodarce – zauważył.
Zwrócił uwagę, że w wyniku tego co wydarzyło się w ostatnich latach na rynku europejskim i światowym, jedna trzecia powierzchni mławskiego LG jest niewykorzystana. Gdzie „z pełną premedytacją i konsekwencją, kierownictwo zakładu szuka wypełnienia zobowiązań wobec państwa polskiego”, poprzez otwieranie nowych obszarów działalności. Poprzez to, żeby już w oparciu o istniejącą kadrę i technologię, zrobić coś więcej, „bo kto się nie rozwija i powtarza te same modele, już przegrywa, albo dowie się o tym, że przegrał za 1,5 czy 2 lata”.
Minister gospodarki zwrócił się też z apelem o budowanie współpracy miedzy lokalnymi samorządami, fabryką i szkolnictwem średnim oraz uczelniami.
- Bo musimy kształcić pod konkretne miejsca pracy. Ten pracownik, absolwent, który przychodzi, musi być przygotowany do szybkiego wejścia na linię pracy – stwierdził. Oczywiście ma prawo oczekiwać, że będzie szanowany, a za dobrej jakości pracę uzyska w odpowiednim wymiarze wynagrodzenie.
Po wystąpieniu wicepremiera przyszedł czas na pytania dziennikarzy. Niestety mimo, że przybyło ich wielu nie tylko z lokalnych, ale regionalnych mediów to tylko jednemu z nich udało się zadać dwa pytania. Wicepremier bowiem miał zaplanowaną jeszcze tego dnia wizytę w mławskim starostwie, a potem w Żurominie i Ciechanowie.
KOMENTARZE
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.JEDNOCZEŚNIE UZYTKOWNICY ZAMIESZCZAJĄC KOMENTARZ OSWIADCZAJĄ, ŻE BIORĄ PEŁNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA TREŚCI UMIESZCZONE PRZEZ SIEBIE