9 czerwca 2013 roku w czasie nocnego patrolu Grupy Zalewski udało się zlokalizować w Mławie pięciu bezdomnych. Miejsce koczowania dosyć znane GZP,bo kolejny raz za noclegownię posłużył niezabezpieczony budynek za marketem Biedronka przy ulicy Grzebskiego. Tamtej nocy przeprowadzona została rozmowa z bezdomnymi, którzy prosili o pomoc w postaci umieszczenia w szpitalu odnośnie leczenia-odwykowego. Sprawę nagłośniliśmy,ale widać żadnych znaczących działań wobec tych osób nie podejmowano.
W nocy 20 czerwca 2013 roku ponownie został skierowany tam patrol GZP, który otrzymywał wiele informacji o zwiększającej się liczbie bezdomnych za marketem, pogarszającym się stanie zdrowia tych osób oraz o incydentach do których dochodziło w tym miejscu.
- Wśród ludzi bezdomnych zdarzają się także chorzy psychicznie i ostatnie incydent z 19 czerwca dotyczył właśnie jednego z „mieszkańców” koczowiska, który z cegłą w ręku chciał niszczyć samochody zaparkowane na parkingu obok marketu.- mówi Mariusz Zalewski naczelnik Grupy Zalewski Patrol
Wielokrotnie ostrzegamy, że „mławskie wesołe miasteczka”, w których dopuszcza się do wzrostu liczy osób bezdomnych mogą prowadzić do różnego rodzaju sytuacji, które powodują zagrożenie nie tylko dla spokojnych osób bezdomnych koczujących w tych miejscach,ale również dla zwykłych mieszkańców. Nie prawdą jest, że nie można nic zrobić z tymi ludźmi i na miarę możliwości pomagać,a także starać się „rozbijać wesołe miasteczka”. Jeszcze rok temu otrzymywaliśmy informacje,że nie można zabezpieczyć budynku,w którym koczowali bezdomni, gdyż są kłopoty z ustaleniem właściciela. Tymczasem zdarzył się prawdziwy cud i jakiś właściciel się znalazł,bo wystarczyło, że doszło tam do tragedii i po śmierci dwóch osób natychmiast ktoś zabezpieczył drzwi garażowe,okna i ogólnie dostęp do pomieszczeń. Nie prawdą jest, że nie można pomóc tym ludziom skoro od dłuższego czasu dwóch z nich prosi o pomoc w leczeniu i zgadza się na wyjazd do szpitala. Wystarczy z nimi rozmawiać...
20 czerwca Grupa Zalewski Patrol trafiła również dwóch bezdomnych, którzy wymagali opieki lekarskiej.
- Jeden z tych ludzi miał problem z nogami i po zawiadomieniu karetki przez Grupę Zalewski został zabrany do szpitala. Stan jego nóg był tragiczny-najprawdopodobniej grozi amputacja. Drugi z tych ludzi jest chory na astmę-odczuwa duszności, ale niestety tej nocy pogotowie odmówiło zabrania tego człowieka mimo że ma poważne trudności w oddychaniu. Jest tam do dziś, bez leków... Jako Grupa Zalewski Patrol nasuwa nam się pytanie, dlaczego nikt nie interesuje się stanem zdrowia tych ludzi? Nie są tam od wczoraj...Mamy upały i znów nasuwa się kolejne pytanie gdzie jest Sanepid, którego przedstawiciel zapewne znów pojawi się na spotkaniu w Ratuszu odnośnie troski i pomocy osobom bezdomnym w czasie zbliżającego się sezonu zimowego. Mamy znów podobną sytuację jak rok temu, a więc upały, śmieci, smród, w którym żyją ci ludzie i bardzo bliskie sąsiedztwo marketu. Za marketem Biedronka może tak nie widać,ale przypominam, że również tam chodzą dzieci, zwykli mieszkańcy, których zdrowie i bezpieczeństwo jest także bardzo ważne. Jaki szok jak zmarł bezdomny koło kościoła i w dodatku ksiądz nie pomógł. Tymczasem jak bezdomni umierają w miejscu gdzie z okien Ratusza nie można tego zobaczyć, to jest wszystko w porządku. – podkreśla Zalewski
KOMENTARZE
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.JEDNOCZEŚNIE UZYTKOWNICY ZAMIESZCZAJĄC KOMENTARZ OSWIADCZAJĄ, ŻE BIORĄ PEŁNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA TREŚCI UMIESZCZONE PRZEZ SIEBIE