Magdalena Zakrzewska (z domu Rychlicka) lat 29, mężatka, matka trzech synów: Maksymiliana, Aleksandra, Ksawerego i córki Róży Mai. W 2007 roku ukończyła studia na Akademii Medycznej w Gdańsku - kierunek Techniki Dentystyczne, a następnie w 2009 studia na Uniwersytecie Warszawskim zdobywając tytuł magistra Administracji Publicznej. Jest osobą miłą, operatywną i otwartą na wezwania. Ceni sobie lojalność, rzetelność i fachowość jako przedsiębiorca handlowy. Z mężem Czarkiem prowadzi gospodarstwo rolne oraz działalność gospodarczą na terenie gminy Radzanów.
Trzciałkowski Kazimierz - urodzony w Turzy Wielkiej gm. Lipowiec Kościelny. Aktualnie zamieszkały w miejscowości Parcele Łomskie tejże gminy. Przez 43 lata zawodowo związany z Przedsiębiorstwem Robót Drogowo – Inżynieryjnych w Mławie. Obecnie na emeryturze. Społecznik, wielokrotnie odznaczany za swe zaangażowanie i poświęcenie dla regionu. W uznaniu szczególnych zasług uhonorowany min. Medalem „Za Zasługi dla Rozwoju Miasta Mławy”. W wyniku ostatnich wyborów samorządowych obdarzony zaufaniem mieszkańców rodzimej wsi z dumą wykonuje mandat Radnego Rady Gminy w Lipowcu Kościelnym. Przewodniczący komisji rewizyjnej.
W Radzie Powiatu, z racji posiadanego doświadczenia, skupię się na problematyce związanej z infrastrukturą drogową, szeroko pojętym transportem oraz służbą zdrowia.
Burmistrza wybierają mieszkańcy, a w ich imieniu zatrudniają go w ratuszu radni miasta. Czy jednak jakiś pracodawca znosiłby to co robi burmistrz w sensie pracownik?
Przypomnijmy w ubiegłej kadencji nazwał publicznie radnego Piotra Olszewskiego donosicielem. Sprawa aż zakończyła się w sądzie. Najwyraźniej jednak nic się nie zmieniło, bo w obecnej kadencji nie raz głównie radnych opozycji, gdy zabierają głos włodarz miasta najpierw stara się ośmieszyć, czy zdyskredytować, a potem przytacza własne argumenty, bądź nie. Czy jakiś pracodawca nawet w państwowej firmie pozwoliłby by go pracownik np. ośmieszał? Chyba nie. A może radni, a zwłaszcza przewodniczący Rady Miasta Krzysztof Wasiłowski zapominają o tym, że zatrudniają burmistrza i w takich sytuacjach należałoby szefa miasta chociażby przywołać do porządku.
Oto krótka próbka i zwiastun ostatniej sesji, którą będzie można zobaczyć wkrótce w całości na nTV Mława
KOMENTARZE
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.JEDNOCZEŚNIE UZYTKOWNICY ZAMIESZCZAJĄC KOMENTARZ OSWIADCZAJĄ, ŻE BIORĄ PEŁNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA TREŚCI UMIESZCZONE PRZEZ SIEBIE
- Można było bez tej złośliwości panie burmistrzu. Nie mam zawodu radny Miasta Mława tylko jestem księgarzem i nie jest moim obowiązkiem co miesiąc wysłuchiwać całej rady - mówił Robert Jankowski mieszkaniec Mławy
A sytuacja miała miejsce podczas ostatniej sesji kiedy mławianin upomniał się o odpowiedź na pytania, które zadał na sesji 4 marca. A przypomnijmy zostały one pominięte milczeniem wówczas przez Radę Miasta i burmistrza ( Pisaliśmy o tym tutaj).
- Kilka miesięcy temu zadałem pytania, na które nie dostałem odpowiedzi - mówił natomiast na ostatnie sesji Jankowski. Dotyczyły one m.in. monitorowania powietrza w mieście ze względu na planowane inwestycje w Krępie i Kuklinie. Proponowałem zbadanie wody w rzece Mławce ponieważ planowana inwestycja w Kuklinie bezpośrednio zagraża wodom, które płyną przez nasz teren miasta, a które mogą być zapleczem wody. Ponieważ mówi się, że woda będzie cenniejsza niż ropa naftowa dlatego to dość ważny problem. Minęły chyba 3 miesiące i do tej pory nie otrzymałem odpowiedzi.
Mówca dodał jeszcze, że w Mławce są 4 chronione gatunki i jeśli Mławy nie stać na wydatek 300 zł na badania wody to Stowarzyszenie Czyste Źródła z Wieczfni Kościelnej.
W odpowiedzi burmistrz stwierdził, że pytania należało złożyć na piśmie do Urzędu Miasta i wtedy byłaby odpowiedź. Nie poprzestał jednak na tym pozwolił sobie na uwagi osobiste pod adresem mieszkańca
- Pan bywa na sesji. Pojawił się pan po trzymiesięcznej przerwie i ja rozumiem, że przychodzi pan z tematem, który pana interesuje. A bardziej na poważnie proszę, aby do urzędu miasta były kierowane pytania pisemnie. W takiej formie jest KPA i otrzyma pan odpowiedź. Natomiast poruszył pan temat tak przygodnie. Przychodzi pan porusza, żeby zamieszać , zamącić, zażartować sobie, że miasta Mława nie stać na 300 zł. Otóż stać nas na 300 zł.
Oczywiście nie zostało to bez odzewu ze strony mieszkańca co mówi cytat podany na wstępie.
- Można było bez tej złośliwości panie burmistrzu. Nie mam zawodu radny Miasta Mława tylko jestem księgarzem i nie jest moim obowiązkiem co miesiąc wysłuchiwać całej rady - mówił Robert Jankowski mieszkaniec Mławy.
Zastanawia, czy tak powinien zachowywać się burmistrz miasta? Zresztą taka sytuacja ma miejsce nie po raz pierwszy. Włodarz miasta zarówno do radnych, jak i do mieszkańców Mławy, którzy o coś zapytali na sesji zwracał się już nie raz w podobnym stylu. Należy podkreślić, że dzieje się to nie tylko w tej kadencji, ale i było w poprzedniej kiedy to np. radnego Piotra Olszewskiego nazwał donosicielem, co dla Polaka jest szczególnie obraźliwe. Pisaliśmy o tym tutej: Byłem ośmieszany, a szyderstwa były codziennością, czyli wywiad z byłym radnym Piotrem Olszewskim
czy inne przykłady
A przecież przypomnijmy to Mławianie pracują na pensję burmistrza, mało tego to oni go zatrudniają. Czy pracodawca jakiejkolwiek firmy pozwoliłby na coś takiego?, Na takie odezwanie się pod jego adresem? Chyba nie. Nastomiast jeśli takie sytuacje powtarzają się nie tylko w tej, ale były w poprzedniej kadencji, to czy szef miasta zmieni swe postępowanie? Chyba nie. Pytanie więc, czy powinniśmy mieć takiego burmistrza?
KOMENTARZE
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.JEDNOCZEŚNIE UZYTKOWNICY ZAMIESZCZAJĄC KOMENTARZ OSWIADCZAJĄ, ŻE BIORĄ PEŁNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA TREŚCI UMIESZCZONE PRZEZ SIEBIE
Ratusz pozyskał prawie, 2 mln zł na funkcjonowanie Mławskiego Centrum Integracji Społecznej i Zawodowej. Głównym założeniem stworzenia tej placówki było przeszkolenie osób bezrobotnych, aby zwiększyć ich szanse na zdobycie zatrudnienia. Ponad 3 miesiące temu zastanawialiśmy się jak wspomniane pieniądze zostały spożytkowane. Czy nie zostały po prostu „przejedzone”?
Przypomnijmy, dlaczego zastanawialiśmy się, czy pieniądze te nie zostały przejedzone? Tu koniecznie musimy przypomnieć zacytowaną, we wcześniejszych artykułach, wypowiedź szefowej MCISZ dla jednej z gazet:
- W wyniku prowadzonej procedury zamówień publicznych umowa na usługi dostarczania posiłków zawarta została z firmą: Restauracja "U Kubary". - mówiła Kaszuba. Opiewa ona na kwotę 261 375,52 zł netto.
Podaną przez panią Kaszubę szefową MCISiZ kwotę zestawiliśmy wówczas z kwotą podaną przez Ratusz, która dotyczyła wydatków na szkolenia na miesiąc przed zamknięciem MCISiZ, cytujemy :
- Podczas całego okresu działalności na szkolenia i kursy zawodowe przeznaczono- 287 544,23 zł. – informowała wówczas Magda Grzywacz rzecznik prasowy Urzędu Miasta.
Podaliśmy też wówczas, jakie wydatki poniosła placówka na wynagrodzenie dla pracowników. A było to, jak podała rzecznik kwota 141 376,26 zł.
Internauci bardzo żywo zainteresowali się tym tematem prosząc o pełne rozliczenie działalności MCISiZ. Gdy poprosiliśmy o nie w czerwcu uzyskaliśmy odpowiedź:
- Cząstkowe dane dotyczące projektu już przekazywałam. Projekt będzie trwać do końca czerwca, natomiast do końca lipca, zgodnie z założeniem projektu, przygotujemy szczegółowe rozliczenie. – wyjaśnia Magda Grzywacz rzecznik prasowy Urzędu Miasta. Dane te zostaną opublikowane na stronie internetowej miasta i będą ogólnie dostępne.
Ponieważ znów dotarły do nas pytania w sprawie rozliczenia wracamy do tematu i do pytania czy te prawie 2 mln zł zostało przez MCSiZ „przejedzone”?.
Niech będzie odpowiedzią te kilka cyfry, które przytoczymy ze strony http://www.mcisz.mlawa.pl/index.php?idg=1&ids=58&l=0 , gdzie znajduje się rozliczenie MCISiZ
Oto one
Wyżywienie uczestników podczas zajęć – 226 039,59 zł
Kursy zawodowe: 167 967 zł
Zajęcia prowadzone w ramach projektu z uczestnikami, w tym zajęcia aktywizujące: 368 811 zł
Niestety przy tej ostatniej cyfrze autor rozliczenia nie podaje ile i jakie były to zajęcia aktywizujące, a w pozostałych zajęciach też brak wyjaśnienia, czego dotyczyły.
Zakupione wyposażenie MCISZ, które znajduje się na stanie UM , a w części użyczone jest na prowadzenie świetlicy przez MOPS –91 209,38 zł
Wynagrodzenia pracowników MCISZ - 236 542,80 zł
Czyż podane zestawienie nie wskazuje ile wydano pieniędzy na jedzenie i administracje, a ile na właściwy cel postawiony w projekcie, czyli przypomnijmy szkolenia osób bezrobotnych? Czy więc nie zasadne jest postawione pytanie: Czy MCISiZ "przejadło" prawie 2 mln zł?
KOMENTARZE
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.JEDNOCZEŚNIE UZYTKOWNICY ZAMIESZCZAJĄC KOMENTARZ OSWIADCZAJĄ, ŻE BIORĄ PEŁNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA TREŚCI UMIESZCZONE PRZEZ SIEBIE